O mnie
¡Hola chicos!
Jestem Domi, mam 29 lat i mieszkam w Kolumbii.
Ale zanim do tego doszło to objechałam samotnie Azję, mieszkałam w Szwajcarii i Portugalii, studiowałam w Australii, zwiedziłam autem Nową Zelandię, Dominikanę i Hiszpanię, dorobiłam się grubych dolarów lepiąc pierogi w Sydney, jadłam sushi w Tokio, uczyłam angielskiego na Filipinach, szwędałam się po Himalajach, objechałam Bali skuterem, pracowałam w biurze podróży w Wietnamie oraz na indyjskich weselach w Sydney, piłam piwo(a) na Oktoberfescie, przebiegłam SpartanBeast, na Filipinach widziałam najpiękniejsze plaże i wodospady, skoczyłam na bungee w Queentown oraz ze spadochronem pod Warszawą i przeżyłam wiele różnych dzikich przygód.

Dominika Żółkowska
W sierpniu 2014 przeprowadziłam się do Zurychu. W tygodniu pracowałam jako niania, a w weekendy chodziłam po górach i podróżowałam. Po dwóch latach znudziło mi się szwajcarskie życie i we wrześniu 2016 kupiłam bilet w jedną stronę do Australii. Mimo tego, że znajdowałam się na końcu świata to wciąż brakowało mi podróży.
Na początku 2018 roku spakowałam się w duży zielony plecak i wyruszyłam w samotną podróż dookoła świata. Zaczynając od Australii, przez Azję, z krótką przerwą w Polsce, a później do Ameryki Południowej i już tam zostałam.
Mieszkałam w 4 różnych krajach, odwiedziłam 41 państw na 6 kontynentach. Głównie podróżowałam sama. I zazwyczaj z biletem w jedną stronę. Wolność i niezależność są na pierwszym miejscu. Potrafię się odnaleźć w każdej sytuacji. W podróżowaniu kocham ryzyko, zapach nieznanych miejsc oraz poznawać ludzi i ich kulturę. Zawsze staram się spotkać z lokalną społecznością i przez jakiś czas żyć jak oni. Pomagają mi w tym liczne wolontariaty albo platforma couchsurfing.
Kolumbijczycy żyją jakby jutra miało nie być, bardzo podobny life style do mojego! Myślę, że dlatego tak się tutaj dobrze czuję. Kocham ten kraj za optymistycznych ludzi, różnorodność w naturze oraz pyszną kawę!
Kolumbia wciąż “cieszy się” złą sławą. Każdemu się kojarzy z kartelami narkotykowymi, kokainą i wielkim niebezpieczeństwem. Czuję obowiązek przekazanie światu jak bardzo się myli!
Dlatego zapraszam Was do czytania mojego bloga oraz towarzyszenia mi na facebooku i instagramie gdzie na bieżąco pokazuję moje życie na emigracji.
